czwartek, 8 listopada 2012

03

Autorka :
Ja wiem, że nie było mnie tu cholernie długo. Przepraszam, tak bardzo was przepraszam. Obiecuję, że teraz regularnie będę dodawała rozdziały. Żadnych przerw.
Więc teraz daję trójeczkę i mam nadzieję, że spodoba się choć trochę. Sama jednak jestem niezadowolona.

Zayn wolnym krokiem przemierzał wąskie korytarze w nadziei, że nie wpadnie na Niall. Trudno byłoby mu teraz spojrzeć w oczy. Trudno byłoby patrzeć na twarz, która kiedyś dzięki niemu biła radością.
-Leżysz na mnie Zayn.-Stwierdził blondyn z uśmiechem na twarzy.
-Prawie leżę, a to różnica.-Jego policzki się zarumieniły po czym musnął wargami policzek Nialla. Opadł na miejsce zaraz obok. Spojrzał w niebo, które usiane było milionem gwiazd.-Dobrze jest czasem wyjść wieczorem na spacer.
-Jest druga w nocy.-Zaśmiał się głośno.-Miałeś jakieś powody wyciągając mnie w nocy z łózka, Zayn?.-Jedna z jego brwi powędrowała ku górze. Był prawie pewny, że jeśli przyjaciel dzwoni do niego o drugiej w nocy prosząc o spotkanie to musi być coś ważnego.
-No tak.-Zmieszał się trochę. Nie wiedział jakich słów użyć, ale wiedział, że nie może już dłużej okłamywać swojego przyjaciela.-No wiesz...bo ja...to dość dziwne i kurde...-To co powiedział nie sklejało się w całość. To co powiedział nie sklejało się w nic.-Bo wiesz, Kocham Cię Niall.-Wyrzucił to z siebie na niemal jednym wydechu. Na początku mu ulżyło jednak po kilku sekundach strasznie spiął się nie wiedząc co będzie dalej.
Niall zaśmiał się beztrosko po czym spojrzał na mulata.-Ja Ciebie też.
Wspomnienie przerwało mu dość mocne zderzenie z innym ciałem. Rozglądnął się nieco zdezorientowany. Oboje mieli szczęście, że żaden z nich nie wylądował na podłodze.
-Przepraszam, zamyśliłem się.-Niemal od razu z ust mulata wybiegły słowa. Zilustrował chłopaka, który stał przed nim. Wyglądał na dość miłego gościa.
-Nic się nie stało. Też przepraszam, w końcu to nie tylko twoja wina.-Odpowiedział, a kąciki jego ust uniosły się ku górze.-Jestem Liam.
*
-Harry.
-Niall.
-Miło mi Niall.-Wyszeptał cicho Harry po czym przeczesał palcami swoje loki. Jego zielone tęczówki po raz kolejny spojrzały w stronę zachodzącego słońca.-Chciałbyś aby mnie tu nie było.
-Co?.-Zapytał nieco zdezorientowany blondyn.
-To miejsce jest spokojne, można tutaj pomyśleć. Praktycznie nikogo tutaj nie ma. Teoretycznie jesteśmy my, ale wolałbyś być tutaj sam. Chciałbyś aby poszedł.-Wytłumaczył powoli i przeciągle.
-Masz rację Harry.-Wyszeptał cicho.-Lubisz samotność?.-Zapytał nie oczekując jednak odpowiedzi.-No wiesz, możemy podzielić się tym miejscem.-Zaproponował.
-Podzielmy się nim.-Przytaknął.
Mijały długie minuty, a oni siedzieli niemal stykając się ramionami pogrążeni w ciszy. W głowie każdego z nich kłębiły się myśli i wspomnienia. Harry wspomniał to o czym tak bardzo chciałby zapomnieć.
W tym momencie wszystko było inne. Gorsze. Harry zacisnął prawą rękę w pięść na swoich lokach po czym zaczął je ciągnąć. Widział jak przez mgłę. Głowa mu pękała. Pamiętał imprezę i drinki, które z wielką chęcią kupowali mu inni. Potem urwał mu się film. Czyjeś niebieskie oczy. Krew, która wydobywała się z jego dolnej wargi. Czyjeś usta. Zimne dreszcze na kręgosłupie. Nic. Jego przerażona siostra i wrzeszcząca matka. Nic.
-Harry co jest?.-Do jego ucha dobiegł cichy szept siostry.
Próbował coś powiedzieć jednak nic nie mogło przedrzeć się przez jego gardło, a potem stracił przytomność.
-Tniesz się, Harry.-Niall stwierdził cicho. Już od kilku dobrych minut studiował chłopaka o zielonych oczach. Zauważył na jego nadgarstkach linie, a zaraz nad nimi zaczerwienione rany jednak nie był w stanie stwierdzić z czego powstały.
-Tak.-Nie zamierzał zaprzeczać skoro farbowany blondyn zauważył jego słabość.
-Ja też.-Westchnął ciężko po czym wstał ze swojego miejsca i ruszył w kierunku pensjonatu.
*
-Było miło Zayn.-Z ust Liama wydobył się cichy śmiech. Naprawdę miło spędził czas z mulatem. Rozmawiali o wszystkim i o niczym.
-Tak, było miło. Dobranoc.-Przegnał się z brunetem po czym ruszył wolnym krokiem do pokoju. Czas, który spędził z Paynem pozwolił choć na chwilę zapomnieć mu o Irlandczyku, którego kiedyś kochał, którego kochał najprawomocniej także teraz.
*
Liam widząc siedzącego na łóżku lokatora spiął się nieco. Westchnął ciężko.-Będziemy dzielili pokój przez co najmniej miesiąc, więc chyba lepiej byłoby gdybyśmy się zaprzyjaźnili.-Wyszeptał trochę niepewnie.
Niall był trochę zaskoczony słowami współlokatora. Miał już coś powiedzieć jednak telefon Liama zaczął dzwonić. Brunek natychmiast wyszedł na balkon po czym odebrał telefon. Irlandczyk miał czas na to aby zastanowić się nad odpowiedzią, jednak w końcu stwierdził, że nie odpowie. Dochodziły do niego pojedyncze słowa rozmowy Liama.
-Tak skarbie...No jasne...Raczej mam...Ciebie też.-Niall westchnął ciężko. Po kilku słowach mógł stwierdzić, że Liam był szczęśliwy, że miał dobre życie. Jego powieki powoli opadły zakrywając niebieskie tęczówki, a po jego policzku stoczyła się łza.
*
Oczy Louisa otworzyły się szeroko kiedy usłyszał trzask drzwi. Ujrzał swojego współlokatora, który wydał się być trochę zmieszany i speszony.
-Spałeś?.-Zapytał loczek wzdychając ciężko.-Nie chciałem Cię obudzić.-Dodał szybko po czym podszedł do łóżka współlokatora i wbił w niego swoje tęczówki.
-Nie, nie spałem.-Zaprzeczył.
-Musze coś zrobić.-Usiadł na łóżku i złapał chłopaka za nadgarstki. Wpił się w jego usta z ogromną agresją. Louis mógł pozostać tylko w szoku. Pocałunek nie był przyjemny ponieważ poczuł jak zęby Harry'ego mocno przygryzają jego wargę. Ręce loczka niemal natychmiast wtargnęły pod koszulkę w paski. Louis nie widział co powinien zrobić. Ostatecznie odwzajemnił pocałunek próbując zrobić coś aby był trochę delikatniejszy jednak nic nie wskórał. Zaczął wiercić się nie spokojnie. Harry oderwał się od chłopaka i wybuchnął głośnym płaczem.
-Przepraszam.-Tylko tyle udało mu się powiedzieć. Wtulił się w tors współlokatora. Louis był w nie małym szoku kiedy zarejestrował całą sytuację. Jego uczucia były mieszane. Wtulił w siebie loczka i otarł jego łzy co jednak nie pomogło.
-Przepraszam, ale on...nienawidzę tego.-Zacisnął mocno powieki, a Louis o nic nie pytał wiedzą, że dziś i tak nic nie wyciągnie z chłopaka.
 
 
 






2 komentarze:

  1. Cieszę się, że zdecydowałaś się kontynuować tę historię. I dziękuję, że mnie powiadomiłaś o nowym rozdziale.
    Wciąż bardzo podoba mi się pomysł na to opowiadanie. A po przeczytaniu tego fragmentu widzę, że będzie jeszcze lepiej niż sądziłam Każdy z bohaterów ma jakąś swoją przeszłość do opowiedzenia i już nie mogę się doczekać by ją poznać. Chciałabym wiedzieć dlaczego Zayn zostawił Nialla skoro go wciąż kocha... I co strasznego przeżyła Harry? Mam swoje przypuszczenia, ale pewnie i tak nie zgadnę... No i czy Lou będzie tym lekarstwem? A może Liam jakoś wszystko poukłada...
    Jedyne, co bym dopracowała w twoim opowiadaniu, to... Nie wiem jak to wyjaśnić :) Chodzi mi o to, że w tym jednym rozdziale tak naprawdę przedstawiłaś tyle wątków, że czuję niedosyt... Jest ich dużo, ale wszystkie są pobieżnie opisane. Moja rada - dokładniej. Bo to co zmieściłaś w jednym rozdziale można by rozbudować i zrobić z tego dwa lub trzy. Wszystko jest wspaniale napisane i nie ma się do czego przyczepić... Może taki miałaś zamiar? Nie wiem. Po prostu czuję, że jest wszystkiego za mało. Ale z drugiej strony ja zawsze chcę więcej ;) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę natchnienia w pisaniu.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste to masz !!
    Kocham Kocham Kocham!
    Nawet nie wiesz jak się ciesze ze wznowiłaś to opowiadanie *.*

    OdpowiedzUsuń